NO TO MAM, czego chciałam

Aurelka1

Chyba nie jest już dla nikogo tajemnicą, że obok spotkań mających na celu rozwój osobisty, moją wielką pasją są góry.

Uwielbiam długie włóczenie się po lasach, dolinach i szczytach. Lubię chwile spędzone w schroniskach i bazach turystycznych. Spotykam tam wielu ludzi, bardzo często zupełnie mi obcych, przybyłych z drugiego krańca Polski.

Góry mają w sobie wyjątkowy klimat, który pozwala nieznajomym usiąść przy jednym stole, podzielić się jedzeniem i ogrzać się przy wspólnym ognisku. Wieczornym rozmowom często towarzyszą dźwięki gitary i śpiew.

(... Już czuję jak kubek gorącej herbaty parzy mnie w dłonie, a w powietrzu unosi się zamach palonego drewna ...)

W sytuacji, kiedy musiałam odwołać zaplanowane warsztaty oraz nie mogłam wyjść na szlak, postanowiłam odkurzyć stare płyty i posłuchać muzyki.

Na pierwszy rzut poszedł legendarny SDM (Stare Dobre Małżeństwo). Dobrze znane melodie przywoływały wspomnienia oraz rozpaliły niespełnione jeszcze marzenia. I gdy tak planowałam sobie górską wyprawę, nagle jak kubeł zimnej wody przyszły słowa Adama Ziemianina:

Daj nam oddechu
pełną garść
Na chwilę - Boże
zwolnij czas

Niech choćby czasem
maj nam trwa
Tyle co stycznie
trzy lub dwa

Czasu ci Boże
nie ubędzie
Ty wszystko możesz
jesteś wszędzie

A nam się przyda
taka chwila
Żeby nad życiem
się zatrzymać

(…)
Wtem przypomniała mi się przestroga: Przemyśl dobrze o co prosisz Boga, bo On zawsze wysłuchuje naszych modlitw!

Ha! No to mam czego chciałam!

Ale spokojnie, nie wywołało to we mnie poczucia winy za panującą na świecie pandemię koronawirusa!

Był to jednak moment, w którym postanowiłam, że chcę w jak najlepszy sposób wykorzystać podarowany mi czas.

Nie raz zasypiałam z myślą: muszę zwolnić! Nie miałam jednak w sobie tyle szaleństwa i odwagi, aby sama się zatrzymać. Teraz gdy już stanęłam, to chcę złapać głęboki oddech! Jest we mnie wiele lęku o to, jak nasze ludzkie losy się potoczą? Kiedy wrócę do pracy? Czy nadal znajdą się osoby chętne na moje warsztaty?

Mogę ten czas spędzić na zamartwianiu się i narzekaniu. Jednak co na tym zyskam?

Widzę jak łatwo uciekają mi podarowane chwile. Za każdym kliknięciem w klawiaturę komputera czai się pokusa kolejnego klik, klik, klik …
I tak …
... zamiast rozmowy z najbliższymi, bądź rozrobienia farby na palecie, wisi nade mną pokusa bezowocnej dyskusji o winnych pandemii na świecie, możliwość wkręcenia się w kolejnego fake newsa, czy kilkugodzinne poszukiwanie najlepszych promocji w Internecie.

Nie jestem w stanie wpłynąć na losy całego świata. Mogę jednak zmieniać na lepsze moje osobiste życie. Czerpać z niego tyle satysfakcji i radości na ile sobie pozwolę. Dbać o to, abym ze spokojem i dumą patrzyła na to, co udało mi się zbudować i stworzyć.

Zatem zachęcam do wspólnej refleksji:

Jak wykorzystuję podarowany mi czas?
Co dobrego udało mi się zrobić w tym czasie?
Z czego jestem dumny/dumna?
Z czym wiążą się moje nieprzyjemne emocje: złość, lęk, smutek, wstyd?
Czy chcę dokonać zmiany w moim życiu?
Co chciałbym/chciałabym zmienić?
Czy mam na to plan?

Gdy zepsuje się dziecko ...
Chcesz herbaty? Spotkanie 1